Blog

Rehabilitacja z pacjentem
15.04.2020 , 18:26 , aktualizacja: 23.06.2022 , 10:36

Blizna… problem nie tylko estetyczny.

Od momentu kiedy przeczytasz poniższy wpis być może połączysz swoje różne dolegliwości z…małą blizną. Ten często nie wielki ślad na powierzchni naszej skóry ewoluuje do sporego problemu po kilku latach. Przeanalizuj całe swoje życie i spróbuj przypomnieć sobie urazy przede wszystkim z uwzględnieniem twarzy i głowy…one mają „priorytet”. Wszystkie laparoskopowe kropki na Twoim brzuchu również nie pozostaną bez znaczenia.

Blizna to nie zawsze powierzchnia skóry.

Zapewne masz nie jedną albo nawet o niej zapomniałeś…dawno temu i nie prawda. Niestety pamięta o niej Twoja podświadomość, która analizuje i przetwarza około 95% informacji i bodźców, które do Ciebie docierają w ciągu dnia. Dla części świadomej, czyli kory mózgu pozostaje 5% do przerobienia. O czym mowa? Bohaterką tego wpisu będzie blizna.

Każdy z nas w swoim życiu doświadcza pewnych zdarzeń, które pozostawiają ślady na naszym ciele fizycznie oraz np. tylko w układzie nerwowym, ale bez śladu „zadrapania” na skórze. Zajmijmy się dzisiaj jednak tym pierwszym przypadkiem, czyli faktyczną blizną, która jest widoczna na ciele lub dotyczy warstwy głębszej takiej jak powięź i mięśnie. Pomimo faktu, że nasz mózg jest piekielnie skomplikowaną machinerią i ciężko będzie poznać wszystkie zachodzące w nim procesy to jednak w pewnych momentach działa on bardzo prosto. Załóżmy, że idziesz biegać. Robisz krótką rozgrzewkę, kilka dynamiczniejszych rozciągnięć. Już po wyjściu z domu czujesz jednak lekki dyskomfort w obrębie ścięgna Achillesa. Ten fakt powinien dać Ci już do myślenia, ponieważ ból jest interpretacją różnych procesów zachodzących w naszym ciele. Nie każdy ból lub dyskomfort będzie oznaczał, że za chwilę coś się stanie, ale należy mieć to na uwadze. Pomimo tego decydujesz się na bieg z kilkoma przyspieszeniami. Podczas jednego z nich dochodzi do całkowitego zerwania ścięgna piętowego. Przy tym typie urazu usłyszymy zazwyczaj charakterystyczny strzał, jakby urwała się jakaś gruba guma. Dźwięk ten sprawi, że Twoja głowa i oczy zwrócą się w stronę problemu. Dzieje się to automatycznie i nie bez przyczyny. Dzięki temu w pewnej strukturze mózgu zostanie wydzielona niewielka ilość opioidów, czyli substancji przeciwbólowej. Niestety zasoby te są ograniczone i zapewne nakierowane na moment największego bólu. Wspomniałem wyżej o momentach kiedy nasz mózg działa w sposób mniej skomplikowany. Trochę boję się takiego sformułowania w stosunku do naszego „kontrolera” dosłownie wszystkiego. Zerwanie ścięgna będzie zapamiętane jako uraz i kropka. Będzie to zupełnie zero jedynkowe. Oczywiście takie działanie dotyczyć będzie urazów o mniejszym spustoszeniu np. podkręcenie stawu skokowego lub lekkie naderwanie mięśnia. Taki czy inny uraz zagoi się prędzej, czy później nawet jeśli niezbędna będzie operacja. Fizjoterapia i sam czas zrobi swoje, natomiast nawet po najlepszej rehabilitacji nie wszystko będzie tak, jak być powinno. Sam pacjent prawdopodobnie w większości przypadków nie zauważy tych niedoskonałości. Często jednak analizując historię pacjenta, dowiadujemy się, że oprócz zszytego Achillesa, z którym do nas trafił, wcześniej miał problemu np. z biodrem lub kolanem. Wystarczy wówczas sprawdzić, czy te problematyczne regiony miały wzajemny wpływ. 

Cesarka to nie tylko cięcie brzucha!

Przyjrzyjmy się bliżej cięciu cesarskiemu, które wykonywane jest w ogromnej ilości przypadków. Mając wiedzę o tym jak ważny jest nasz „cylinder” (w jego skład wchodzi przepona oddechowa, przepona miednicy, czyli mięśnie dna miednicy oraz mięśnie brzucha i grzbietu) można być niemal pewnym, że zaburzona zostanie równowaga i balans w naszym ciele. Wyobraź sobie kręgosłup jako maszt statku. Z każdej strony do masztu przyczepione są linki. Muszą być one napięte w taki sposób, aby siły działające na maszt były zrównoważone. Dzięki temu maszt patrzy pionowo w górę. Tak samo powinno być w naszym ciele. Prawidłowy balans sił wokół kręgosłupa, miednicy i innych stawów.  Jest to najtrudniejszą kwestią, dlatego coraz młodsi ludzie odwiedzają gabinety fizjoterapii z tego typu problemami. Wracając do blizny po cesarskim cięciu…będzie ona wyrwą w burcie Titanica…no może przesadziłem, ale porównanie ma dać Ci do myślenia. bliznaNie dość, że jest pewnym to, iż wpłynie ona bardzo mocno na naszą stabilizację, to będzie mogła nieść za sobą inne konsekwencje. Na zewnątrz, blizna to uogólniając kreska lub kropka. To, co dzieje się pod nią nie jest juz takie proste. Po przecięciu lub urazie natychmiast dochodzi do stanu zapalnego. To nasza naturalna odpowiedź na uszkodzenie tkanki i jest całkiem pożądana. Cały obszar będzie nabrzmiały, bardziej tkliwy z sąsiedztwem krwi, która pod wpływem zwiększonej temperatury w tym przypadku będzie miała tendencje do tego, aby się sklejać. Zaburzy to ślizg, czyli przesuwalność poszczególnych warstw naszych tkanek miękkich. W przypadku cc (cięcie cesarskie) blizna pod powłokami brzucha, która nie zostanie opracowana przez terapeutę, będzie bardzo sztywna i może tworzyć zrost do jelita. Symptomami takiej blizny mogą być: ciągnięcie brzucha podczas ruchów tułowia, zmniejszone światło jelita, a więc możliwość zaparć i innych problemów z trawieniem, zmiana wzorców chodu, zaburzenia w narządzie ruchu spowodowane przez skracanie brzucha w celu ochrony blizny przez pacjenta, bóle dalszych stawów np. stawu barkowego, bóle około łopatkowe, napięciowe bóle głowy itp. Jeśli wyobrazimy sobie prawidłową tkankę powięziową jako równomiernie utkaną sieć to to co dzieje się w procesie bliznowacenia znacznie ten obraz skomplikuje. Tkanka bliznowata to swego rodzaju zakładka na gładkim materiale. Będzie ona dużo mocniejsza i sztywniejsza od normalnie utkanej tkanki a kolagen, który wytworzy się do zamknięcia uszkodzonego miejsca, będzie usytuowany w nieuporządkowany sposób. Naszą pracą powinniśmy sprawić zatem, iż blizna i całe jej sąsiedztwo będzie elastyczne i miękkie, nie będzie bolesne przy dotyku i nacisku na nią, nie będzie również ciągnąć i ograniczać nam swobodnego ruchu. Jest to jakby jeden etap pracy z blizną. Etap bardziej mechaniczny i bezpośredni. Naturalnie jeśli nie obserwujemy żadnych komplikacji w postaci np. bliznowców, czyli zaczerwienionych, zgrubień w obrębie blizny zlecamy proste techniki pracy z blizną jako zadanie domowe. Co do szczegółów to zalecam konsultacje z fizjoterapeutą. Nie zalecałbym bardzo wczesnej pracy na bliźnie ze względu na toczący się tam stan zapalny. Istnieje wówczas możliwość jego zaognienia. 

Układ nerwowy i tak decyduje!

Poza tym rodzajem pracy muszę podkreślić raz jeszcze co dzieje się w układzie nerwowym. Pomimo nawet długiego czasu (mowa o kilku latach) po samym cięciu i wykonanej pracy manualnej wiele kobiet podczas ćwiczeń brzucha nie czuje mięśnia prostego brzucha. Wykonanie „brzuszków” odczuwane jest dookoła, ale nie tam, gdzie należałoby się tego spodziewać. Jest to spowodowane tym, że w miejscu uszkodzenia czy podrażnienia tkanki sygnał w receptorach jest podwyższony, co wyhamuje (osłabi) powiązane mięśnie. W praktyce gabinetowej wiele razy pracując z cc zauważałem podobny schemat — wyhamowane mięśnie z przodu ud, mięśnie brzucha, hipertoniczne natomiast często mięśnie zginające biodro (np. m. biodrowo — lędźwiowy). Hipertonia oznacza nadmierne napięcie przez cały czas. Po korekcji receptorowej wszystkie powiązane mięśnie z blizną normalizują się i dopiero wtedy należałoby je ćwiczyć lub rozciągać. Bardzo ciekawym faktem jest także to, że kobiety ćwiczące brzuch zaczynają czuć pracę mięśnie, które były wcześniej nieaktywne. Dużo dobrego zrobimy, pokazując pacjentkom proste zadania domowe typu: delikatne głaskanie blizny palcami oraz różnymi fakturami, opukiwanie jej palcami, trochę głębsze masowanie itd. Te bardzo delikatne techniki będą również bardzo skuteczne przy odpowiednim wykonaniu.

Mała blizna, duży bałagan!

Tematy blizn jest bardzo częsty w praktyce fizjoterapeutycznej i nie należy go bagatelizować. Dolegliwości związane z blizną mogą być lokalne w obrębie blizny, ale bardzo często również dotyczą dystalnych części naszego ciała. Z tego właśnie powodu pacjenci nie powiążą tych objawów z samą blizną. Mam nadzieję, że powyższymi treściami choć trochę uświadomię niektóre osoby o wadze tego tematu i zachęcę do konsultacji z fizjoterapeutą.

Jesteś ze Szczecina lub okolic? Możesz umówić się do nas na wizytę TUTAJ. Pracujemy po dwóch stronach miasta.

Tomek.

Cennik

Wizyta STANDARD | 45 min – 180 zł

Pakiet 5 – 800 zł (OSZCZĘDZASZ 20 zł na wizycie!)

Tomasz Garbacewicz
O autorze

Tomasz Garbacewicz

Tomek to specjalista od dużych stawów, takich jak staw kolanowy, barkowy czy biodrowy. W swojej pracy kładzie mocny nacisk na indywidualnie dobrane ćwiczenia wzmacniające.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x